Ponad rok temu bazowa stopa procentowa NBP została obniżona do 0,1%, aby wspomóc gospodarkę w warunkach pandemii. Obecna podwyżka do 0,5% oznacza prawdopodobnie początek powrotu do poziomu stawek sprzed 2020r. Już teraz jej rezultatem jest wzrost oprocentowania pożyczek i kredytów oraz (przynajmniej w teorii) lokat bankowych i depozytów.
W jaki sposób rynek nieruchomości może zareagować na tę sytuację?
Wyższe stopy procentowe oznaczają wyższe raty kredytów hipotecznych. W przypadku większości tego typu umów kredytowych oprocentowanie jest zmienne i składa się z marży banku oraz stawki WIBOR. Na tę ostatnią wpływa właśnie wysokość stóp procentowych.
Osoby, które już teraz spłacają kredyt hipoteczny, powinny spodziewać się wzrostu rat, czy raczej – stopniowego powrotu wysokości rat do poziomu sprzed obniżenia stóp procentowych w 2020r. Wysokość podwyżki będzie zależała od wielu czynników, m.in. wysokości kredytu, etapu jego spłaty (który często determinuje podział miesięcznej raty na część kapitałową i odsetkową), wysokości wkładu własnego itd.
Obecnie wzrost może wynosić od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych miesięcznie. Kolejne podwyżki stóp procentowych mogą przełożyć się na trudności z dopięciem budżetu u tych kredytobiorców, którzy np. podczas składania wniosku zawyżyli swoją zdolność kredytową (przez co już teraz rata kredytu stanowi znaczną część ich miesięcznych wydatków).
W przypadku już udzielonych kredytów hipotecznych, kredytobiorca odczuje wzrost raty prawdopodobnie dopiero listopadzie, grudniu lub nawet styczniu, ponieważ banki aktualizują oprocentowanie najczęściej co 3 miesiące.
- Problemy ze spłatą kredytu będą mieli tylko kredytobiorcy, którzy są w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Przy obecnej podwyżce stóp procentowych rata wyższa o 60 zł lub 100 zł miesięcznie nie wyhamuje chęci do kupowania nieruchomości na kredyt. Według ekonomistów finalne podwyżki stóp procentowych mają sięgnąć 2% , to cały czas za mało aby być odczuwalnym obciążeniem przy spłacie raty - komentuje Łukasz Lebensztejn, Dyrektor Działów Sprzedaży Wilanów i Praga w MAXON Nieruchomości
Zmiany w oprocentowaniu będą mieć też realny wpływ na sytuację osób starających się o kredyt teraz. Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich 12-stu miesięcy liczba udzielonych kredytów hipotecznych była rekordowa. Czy ze względu na wzrost oprocentowania nastąpi zahamowanie liczby wniosków oraz udzielonych kredytów?
Zdania ekspertów są podzielone. Część z nich wskazuje, że popyt na kredyty zostanie istotnie ograniczony dopiero, gdy stopy procentowe wzrosną do poziomu zbliżonego do inflacji. Jest to scenariusz mało prawdopodobny, przynajmniej w perspektywie kilkunastu najbliższych miesięcy.
Co więcej, nieruchomości których ceny nieprzerwanie rosną, nadal stanowią atrakcyjny sposób inwestowania środków. Zwiększenie stopy procentowej nie przełożyło się automatycznie na wzrost oprocentowania lokat bankowych. Nawet jeśli część banków zaoferowała klientom trochę korzystniejsze warunki lokat, przy obecnej inflacji oraz opodatkowaniu taki sposób oszczędzania wciąż przynosi realne straty.
Wyższe oprocentowanie potencjalnego kredytu często oznaczać będzie również zmniejszenie zdolności kredytowej. W tej sytuacji część kredytobiorców, w obawie o kolejne podwyżki, może nawet przyspieszyć złożenie wniosku o kredyt – aby zachować jego obecną wysokość.
- Popyt na nieruchomości chwilowo osłabł, zarówno w przypadku rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Przyczyniło się do tego kilka czynników, m.in. wzrosty cen nieruchomości i częściowe nasycenie rynku. To dobra okazja dla osób poszukujących - wybór nieruchomości jest większy niż kilka tygodni temu, a nieznaczna podwyżka stóp procentowych nie miała jeszcze znaczącego, negatywnego wpływu na ich zdolność kredytową – mówi Aleksander Skirmuntt, Dyrektor Działu Sprzedaży Śródmieście w MAXON Nieruchomości.